(1) Dobre i złe dni z guzem mózgu…

Myślę, że każdy doświadcza dobrych i złych dni w życiu, ale kiedy już masz guza mózgu, skala 'dobrego’ i 'złego’ zmienia się drastycznie. Z jednej strony jest to dobre, ponieważ zaczynasz bardziej doceniać proste rzeczy, ale niestety działa to także w drugą stronę. Złe dni mogą stać się 'naprawdę złe’, a poziom złego zmienia się na coś, czego nie potrafiłbym sobie nawet wyobrazić jako 'przeżywalnego’, zanim rozpoczęła się moja 'przygoda z guzem mózgu’.

Co to jest zły dzień dla osoby z guzem mózgu?

To dzień, kiedy budzisz się z uczuciem, że ktoś włożył twoją głowę w imadło i zaczął ją ściskać. Uszy dzwonią, oko sprawia wrażenie, jakby ktoś wbijał w nie ogromną igłę i nie masz energii na nic. Chcesz tylko spać, bo kiedy śpisz, nie czujesz bólu. Nie mam pojęcia, co dokładnie na to wpływa. Często to brak picia wystarczającej ilości wody, przekraczanie granic fizycznych, pogoda lub niewyspanie. Wydaje się, że mój organizm nagle stał się bardzo wrażliwy na wszystkie te rzeczy. Prawdopodobnie jest to też związane z procesem starzenia się 🤷🏻‍♀️

Jakie są dobre dni dla Kasi, która walczy z guzem mózgu?

To zupełne przeciwieństwo złych dni. Masz energię do działania; głowa nie boli tak bardzo (choć zawsze trochę boli). Masz ochotę wstać z łóżka i coś robić. Bawisz się ze swoim psem. Jego ulubioną zabawą jest ślizganie się po podłodze. To bardzo prosta zabawa; nawet ja potrafię to zrobić. Kładzie się psa na plecy i delikatnie popycha, aby mógł ślizgać się po podłodze. Ślizga się, wstaje i biegnie z powrotem, aby znów się ślizgać, cały czas merdając ogonem, uśmiechając się i dzieląc się zapachem jego pięknych starych psich zębów. Chciałbym dodać rysunek, ale jestem naprawdę kiepska w rysowaniu 🤷🏻‍♀️. Trwa to około 10 minut, zanim się zmęczy, szczerze mówiąc, czasami to ja się męczę pierwsza 🤣. Taka prosta rzecz, a przynosi szczęście zarówno jemu, jak i mi przez około 10 minut. Uważam, że psy są niesamowite w nauczaniu nas, jak żyć tu i teraz i doceniać najprostsze rzeczy w życiu. Ta prosta zabawa znaczy dla niego tak wiele. Nigdy sama tego nie próbowałam, i mimo że straciłam dużo na wadze, nie sądzę, żeby tak łatwo było mnie ślizgać po podłodze, nie uszkadzając ani mnie, ani mebli. Ale kto wie, może kiedyś spróbuję 🤞🏼.

Jak zwykle życzę wam dużo zdrowia i pozytywnej energii 🧠❤️‍🩹🤗

Możesz również polubić

Dodaj komentarz