Wdzięczność 21.10.2024

Hej hej 🙂 Znowu trochę zleciało… Dzisiaj jestem wdzięczna za: udaną pierwszą operację rekonstrukcji twarzy 🚧 siłę do zwiedzania 🥾 smaczki ludzkie 🍬 Za co Wy jesteście dzisiaj wdzięczni?

Jestem wdzięczna za pierwszą udaną rekonstrukcje twarzy. Do końca nie byłam pewna czy będę mieć jakąkolwiek operację. Lekarz, który myślałam, że mnie będzie operował nie odpisywał mi na maila, dodzwonienia się do tego oddziału szpitala było nie możliwe. Dodzwoniłam się na ogólną recepcje, ale tam nic nie wiedzieli i nawet nie chcieli mi w żaden sposób pomóc. Przykre jest jak nadal nie miłe potrafią być te osoby, które „wrosły” w codzienność swojej pracy. Dużo mam bardzo nie przyjemnych doświadczeń z takimi pracownikami, którzy chyba pracują za karę i nie posiadają najmniejszego ziarenka empatii… No ale na szczęście jak już mi się udało nie poddać i wewnętrznie „odbudować” dotarłam do oddziału chirurgii. Szpital jest bardzo ładny, dalsze doświadczenia już były pozytywne 🥳 Przyjęła mnie miła Pani, później okazało się, że jednak inny lekarz będzie mnie operował… Ponoć to standard w tym szpitalu, ponoć każdy lekarz jest dobry w tym co robi. Lekarz u którego byłam w prywatnym gabinecie, który byłam pewna, że mnie będzie operował akurat szedł do domu. Operował mnie inny lekarz. Był bardzo miły i precyzyjny 🥳 Nie byłam gotowa na skomplikowany zabieg wszczepienia chrząstki z ucha w powiekę oka… 🤷🏻‍♀️ Ten lekarz zdecydował, że zaczniemy od mniejszej operacji. Trwała ona ok dwie godziny i miałam tylko miejscowe znieczulenie… Zdecydowanie wolę jak śpię i budzę się gotowa 🤷🏻‍♀️ Aczkolwiek patrząc na to jak długo dochodzę do siebie po tak małym lokalnym znieczuleniu to chyba już moje wymęczone ciało nie ma już sił na długie skomplikowane operacje. Czuję, że mój limit przeżywania takich się wyczerpał 🤷🏻‍♀️ Obym długo nie musiała takiej mieć 🤞🏻 Kurcze ja od 4 lat nie miałam jeszcze nawet 6 miesięcy spokoju…. Takiego spokoju bez szpitali…. Och tęskno mi do bycia zdrowym i pełnosprawnym 🥺 No ale wracam do pozytywów… Mam ładniejszą powiekę oka niż kiedykolwiek w życiu (minus blizna). W sensie zawsze miałam takie opadnięte powieki a teraz mam jedną suuuuper podniesioną. Wyglądam na zdziwioną, ale to pasuje do mnie bo ja często się dziwię zachowaniem ludzi 😂

Jestem wdzięczna za siłę do zwiedzania. Kolejny weekend mam siłę do „podróży”. Jaka moc takie podróże. Na razie tylko lokalne, ale zaczyna być coraz lepiej 🥳 Chciałam jechać na dynię. To chyba jeszcze nie jest takie popularne w Polsce jak w UK… Moja chrzesnica nie chciała jechać i nie udało mi się znaleźć żadnego dziecka… A bez dzieci to nie jest to samo doświadczenie 🤷🏻‍♀️ Może za rok uda mi się wybrać do UK i dołączyć się do jakiś znajomych z dziećmi 🤞🏻 Kurcze zawsze myślałam, że w tym wieku już będę mieć moje wymarzone adoptowane dzieci… Minimum dwójkę i koniecznie adoptowane. Ja chyba od małego byłam bardzo pro no waste… Nawet jak bawiłyśmy się z przyjaciółką Barbie to ja zawsze miałam adoptowane dzieci… Mam nadzieję, że kiedyś będę na tyle sprawna żeby to zrobić 🤞🏻

Jestem wdzięczna za smaczki ludzkie. Pewnie myślicie, że mój pies mi pomieszał w głowie. Spokojnie mówię o „ludzkimi jedzeniu”. Bardzo podoba mi się nazwa smaczki. Moimi smaczkami w tym tygodniu jest czekolada, pianki i ptasie mleczko… Miałam urodziny 16 tego października to mam dobrą wymówkę 😀 Moja waga już zdecydowanie wróciła do „wagi przed operacją”… Pierwszy raz w życiu cieszę się, że tyję. Ja osobiście wolę curvy figure. Nie wiem jak po polsku… Krągłości? Fajnie było mieć rozmiar S i wchodzić w rzeczy z czasów gimnazjum z jednej strony aczkolwiek z drugiej strony lubię swoje teraźniejsze ciuchy, które do nie dawna wisiały na mnie… Po październiku i świętach pewnie będę mieć problem w drugą stronę 🤷🏻‍♀️ No nic mam nadzieję, że to częste fizjo i basen trochę pomoże…🤞🏻

Dużo zdrowia i pozytywnej energii ❤️‍🩹🧠🤗 Kasia

Możesz również polubić

Dodaj komentarz